Deszczowe kłopoty i co z tego wynika
Spora przerwa od ostatniego wpisu, ale okoliczności przyrody spowodowały małe zamieszanie a co za tym idzie nie było czasu na publikację zdjęć.
Jak wiadomo, po pięknym lecie, które "szczególnie w naszym regionie" zrobiło swoje, nadeszła pora deszczowa, która, "szczególnie w naszym regionie" zrobiła swoje. Tydzień nurkowania w deszczu, z małymi tylko przerwami na nabranie powietrza.
Kłopot i podstawowy problem jaki się objawił to brak dachu a dokładnie docelowego poszycia. Był tylko zafoliowany, a na taki deszcz jaki nam się objawił to dużo za mało. W kilku miejscach zaczęło przeciekać, a że kostka słomiana wody nie lubi przekonywać nie trzeba. Trwała mała (albo duża jak kto woli) walka z cieknącym dachem, zakończona w pewnym stopniu położeniem na niego dodatkowych plandek. Na czas deszczu nastąpiła przerwa w układaniu kostek słomianych, także dlatego, że w okropnym deszczu nie dało się dowieść nowej partii materiału.
dla uratowania sytuacji.
Teraz pogodę mamy znośną, więc ruszyło układanie dachu. Wygląda całkiem miło. Mamy nadzieję, że przed kolejną falą deszczową całość będzie położona i, że (pukpuk) nie będzie przeciekał.
W międzyczasie do góry pnie się piękna ścianka z cegły. Oczywiście uroda to rzecz względna i zapewne niektórzy wolą cegłę klinkierową, ale wg mnie ta pstrokata cegła ma swój urok.
A w jeszcze innym międzyczasie w ramach powały pojawiły się płyty OSB. Czyli mamy bezpieczniej - trudniej spaść, przestronniej i.. ciemniej na dole.
2 komentarze:
Ta ciegiełka jest piękna. Jednobarwny klinkier jest martwy. U was murek będzie się mienił a przez to i żył !:)
Smuci mnie tylko dla blachodachówka udająca ułożoną dachówke. No ale moze to tylko moje odczucie.
Oby jak najmniej deszczu.. życze wam samego słońca ! :) I oczywiscie wciaz trzymam kciuki :)
Ta blachodachówka udaje blachodachówkę a nie dachówkę :) W przyszłości będzie coś naturalnego, ale póki co koszty trzeba ciąć... wizualnie jest całkiem miło.
Pozdrawiam
Prześlij komentarz