Zamiast wstępu

Strona powstała z chęci podzielenia się doświadczeniami w kwestii budownictwa w technologii strawbale. Dom takowy budujemy, ekspertami nie jesteśmy, uczymy się na błędach nie tylko swoich.

Wszystkich chętnych, którzy chcą obejrzeć na własne oczy jak dom powstaje, albo są chętni aby pomóc nam w budowie zapraszamy do odwiedzenia nas.

środa, 6 czerwca 2007

Tynki

Tynki to kluczowy element w technologii ścian z kostki słomianej. To warstwa, która chroni słomę przed opadami atmosferycznymi, czyli przed zawilgoceniem z zewnątrz, a jednocześnie umożliwia usuwanie nadmiaru wilgoci jaki powstaje wewnątrz domu (gotowanie, oddychanie, itp.)
Tynk wewnętrzny oraz zewnętrzny powinny ze sobą współgrać. Dla naszego klimatu przyjmuje się, że przenikalność tych dwóch warstw powinna być w miarę jednakowa, to taki kompromis dla zupełnie odmiennych warunków jakie panują zimą oraz tych jakie latem.

Dla kostki słomianej można użyć takowych tynków (bardzo krótki opis):


cementowych

- tynki tego typu zaczęły być popularne z uwagi na brak konieczności okresowego dbania o nie, w porównaniu z powszechnymi kiedyś wapiennymi. Tworzą twardą powłokę, wręcz skorupę, która nie przepuszcza wody oraz blokuje swobodny przepływ pary. Wybierając tego typu powłokę jako zewnętrzną warstwę należy wewnątrz zastosować odpowiednie farby blokujące wnikanie wilgoci w ściany, ponieważ nie będzie miała ona ujścia na zewnątrz. Generalnie tynk cementowy nie jest polecany chyba, że w przypadku konstrukcji typu "Nebraska Style", gdzie konstrukcją nośną domu są same kostki słomiane. Tynk należy nakładać na metalową siatkę, z uwagi na to, iż różnica twardości między kostką a tynkiem cementowym jest całkiem spora.

wapiennych
- stosowane od wieków, naturalne, generalnie posiadają więcej plusów niż minusów. Tworzą warstwę oddychającą, umożliwiając migracje wilgoci z wnętrza ściany na zewnątrz. Są znacznie miększe od cementu i można je kłaść bezpośrednio na słomę bez konieczności stosowania siatki. Tynk wapienny ma naturalną zdolność "samoleczenia", czyli powstające mikropęknięcia zasklepiają się w procesie wiązania CO2 z powietrza. Kolejnym plusem wapna to jego silna alkaliczność (uwaga na skórę przy pracy!), która daje ochronę przed robakami i różnymi insektami.

glinianych
- powłoka z najstarszą historią. Świetnie współgra ze słomą. W porównaniu z tynkami cementowymi i wapiennymi wiązanie, czyli trzymanie się tynku jest tylko i wyłącznie mechaniczne. Praca z gliną to czysta przyjemność, można ją nakładać na ścianę po prostu rękami bez konieczności używania rękawiczek. Glina mieszana jest z piaskiem oraz dodatkami typu posiekana słoma, plewy, trociny.




Dla naszego domu zastanawiamy się nad czymś takim (warstwy od "najbliższej" ściany do "najdalszej"):

tynk zewnętrzny

warstwa 1: ok. 5mm - glina z dodatkami. Warstwa cienka ponieważ ma tworzyć mocne wiązanie ze słomą, a więc trzeba ją "wetrzeć" w ścianę

warstwa 2: ok. 20mm - glina z dodatkami.

warstwa 3: ok. 15mm - tynk wapienny, albo cementowo-wapienny ale z niewielką ilością cementu dla poprawy czasu wiązania, proporcje ca. 1:2:9 (cement:wapno:piasek)

warstwa 4: ok. 5mm - podobnie jak warstwa 3, ale proporcje 1:3:10

warstwa 5-6-7-??: woda wapienna


tynk wewnętrzny

warstwa 1: ok. 5mm - glina z dodatkami.

warstwa 2: ok. 15mm - tynk wapienny, albo cementowo-wapienny

warstwa 3: ok. 5mm - podobnie jak warstwa 2

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Szanowny Panie!
Cement dodany do tynku glinianego powoduje, że tynk przestaje oddychać, a słoma po kilku latach zacznie gnić.
Dodatek wapna do tynku glinianego powoduje kilkukrotne osłabienie jego wytrzymałości.
Układanie kostki słomianej bezpośrednio na zaizolowanej podmurówce bez możliwości oddechu, również spowoduje po kilku latach gnicie kostki.

Szkoda pańskiej pracy i nakładów finansowych, ale może będzie to dobra lekcja dla wszystkich innych, chcących budować ze słomy.

Pozdrawiam
Jarema Dubiel
www.earthhandsandhouses.org
www.rakstop.engo.pl

Stefan Cugowski pisze...

Szanowny Panie,
w zupełności się zgadzam w kwestii dodawania cementu i wapna do gliny. I dlatego u nas takich mieszanek nie ma. Nie wiem skąd przypuszczenia, że są? Może po lekturze artykułów prasowych ukazujących się czasami tu i ówdzie, a które zawierają błędy i nieścisłości.

Co do układaniu kostki na izolacji, to akurat tutaj się nie zgodzę ponieważ "oddychanie" zachodzi w głównej mierze przez ścianę, czyli prostopadle do niej, więc działa zarówno na wysokości metra, dwóch, pięciu jak i przy fundamencie.

Dobra lekcja dla wszystkich chcących budować to nie opieranie się na jednym źródle wiedzy. Całe szczęście czasy są łaskawe dla jej poszukiwaczy. Monopolu na wszechwiedzę nie ma.

--
Pozdrawiam